niedziela, 17 maja 2015

Top 5- pomadki!


Hej kochani!

Dzisiaj przygotowałam dla was 5 moim zdaniem najlepszych pomadek. Najczęściej się nimi maluję, najbardziej je lubię, a za co? To za chwilę.
Pochodzą one z różnych półek cenowych od tych śmiesznie tanich po te luksusowe z luksusową ceną :D
Zaczynamy! (kolejność wg ceny)

1. Golden Rose- Velvet Matte w kolorze 13


Co kryję się za tym nic nam nie mówiącym numerkiem? Piękna fuksja. To jest wielki minus tych pomadek. Przeważnie kiedy mamy jakieś nazwy, możemy nie otwierając opakowania domyśleć się co za kolor kryje się pod wieczkiem. W tym przypadku jest to średnio możliwe. Ale kiedy jest się zapalonym fanem tych pomadek (takim jak ja) mniej więcej można zapamiętać kolorystykę i jej numerację :)
Jeżeli chodzi o pigmentację to daję 11/10 a jeżeli chodzi o trwałość to 12/10. COŚ NIESAMOWITEGO. Pomadka wżera się w usta pozostawiając matowe wykończenie, ale lekko satynowe, przez co nie mamy wrażenia wyschniętych i ściągniętych ust.
Bogata w witaminę E powoduje, że ich nie przesusza. Co jest na wielki +. Natomiast należy pamiętać, że chcąc nosić takie pomadki musimy zadbać o suche skórki - zniwelować, zniszczyć i zakopać :) Możecie mieć pewność, że będzie je podkreślać. A jak prezentuje się na ustach?
Koszt tej pomadki to od 10 do 14zł- śmieszne? śmieszne!

2. Inglot Freedom System- 88 
Nooo to już istne szaleństwo. Niesamowicie dobrze napigmentowana śliweczka. Ciężko taką znaleźć, generalnie kolory od wina po fiolet mają problem z tym, że przebijają i słabo kryją, zostawiają plamy. W tym przypadku nie ma o tym mowy. Pomadkę kupujemy w okrągłym bądź aktualnie prostokątnym wkładzie. Musimy jednak zadbać o domek dla naszego cudeńka, mój dzieli go jeszcze z 4 innymi kolorami od tej samej firmy.
Jak prezentuje się na ustach?
Koszt tej pomadki to 16zł + kasetka ( w zależności od jej wielkości)

3. Maybelline- 900 Pink Pop

Cudowna nazwa, która dużo nam mówi o produkcie, raz jest to kolor różowy 2 POP, czyli słodki, cukierkowy trochę barbiowy. Ale uwielbiam GO!
Przy mojej białej (bo to już nawet blade nie jest) karnacji wygląda naprawdę fajnie! Jest to zimy, bardzo jasny odcień różowego. Ma półmatowe wykończenie i lekko chemiczny zapach, który szybko się ulatnia. Pięknie kryje i pasuje do prawie każdego makijażu oka. Zostawia pięknie nawilżone miękkie usta. Jest naprawdę trwała, dzisiaj jedząc i pijąc, dużo gadając miałam ją na sobie 6h. :)
Jak prezentuje się na ustach?
Koszt tej pomadki to ok 25zł dostępne są w każdej drogerii :)

4. Sleek - pout paint PORT
Tu nie będę się specjalnie rozpisywać, recenzję tego produktu możecie przeczytać TU . Bardzo trwałe i niesamowicie napigmentowane farbki do ust, które je wręcz barwią!
Do ich aplikacji konieczny jest pędzelek, ponieważ nie posiadają aplikatora, są zwykła tubką przypominającą klej typu kropelka.
Trzymają sie na ustach wiele godzin, na początku mają mokre, błyszczące wykończenie, później (czyli po 2h) robią się matowe i zostają takie na ustach jeszcze przez kilka godzin.
Jak wygląda na ustach mój ulubiony kolor, czyli oberżyna nazwana PORT?
Do aplikacji niezbędna nam będzie bezbarwna konturówka, która zapobiegnie rozlewaniu się produktu poza obszar ust.
Koszt cuda to ok 22zł i dostępne są w większości drogerii internetowych.

5.  Chanel- Rouge Coco 21 Rivoli 



Co kryje się za tą nazwą? Piękna, ciemna, winna czerwień. Taką, której szukałam we wszystkich drogeriach i nie mogłam znaleźć, aż tu nagle... Wpadło mi w ręce to cudo.

Pigmentacja, trwałość, opakowanie nie mają sobie równych. Są po prostu boskie! B-O-S-K-I-E.
Nakładając tę pomadkę na usta w ogóle jej nie czuć, wtapia się ona i zostaje przez wiele, wiele godzin. Półmatowe wykończenie sprawia, że wygląda niezwykle naturalnie, pomimo, że TAKI kolor ust nie występuje w naturze. Piękne metalowe opakowanie zamykane na klik, jest ozdobą każdej kosmetyczki.
A jak wgląda na ustach?

Mój kolor- ideał. Na pewno sięgnę po więcej pomadek z tej serii, są warte każdej złotówki. A tych złotówek trzeba trochę zazbierać, bo 120-150.
Dostępne są w perfumeriach Sephora.
I uwaga, pewnie będziecie mogli znaleźć te pomadki taniej na serwisach typu allegro. Jak sprawdzić czy dostaliście oryginał?
Pod górną nakrętką sprawdźcie czy macie mały, wytłoczony znaczek Chanel! Jeżeli tam się znajduje, to możecie mieć 90% pewności, że dostaliście oryginał. Pamiętajcie o napisie na samym sztyfcie pomadki, o metalowym opakowaniu i tym, że pomadka jest MADE IN FRANCE, a dodatkowo dostaniecie ją w zapakowaną w tekturowe, czarne opakowanie ze złotymi lamówkami.

I tak właśnie prezentuje się moje TOP 5 pomadek.
Upatrzyłyście sobie którąś, a może jesteście już posiadaczkami jednej z mojej złotej 5?
Jakie są wasze ulubione pomadki?
Buziaki :*
Marta



7 komentarzy:

  1. Piękna jest ta 13-sta z GR :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pink Pop to rewelacja :) GR i Sleek też bardzo lubię. Niestety szminki Chanel jeszcze się nie dorobiłam ale myślę, że kiedyś się uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na promocjach w sephorze, zwłaszcza tych poświątecznych, jest bardzo dużo kosmetyków w ciekawych cenach :) Warto zobaczyć.

      Usuń
  3. Mam GR velvet matte i jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń