poniedziałek, 25 stycznia 2016

Jak wyjąć cienie z paletek SLEEKA




Cześć piękne! 

Zimowa aura sprzyja różnym pomysłom na DIY. Ostatnio usiadłam nad swoimi paletami do cieni i stwierdziłam, że połowy nie używam, albo użyłam raz. 
I nie, nie dla tego, że kolory mi nie odpowiadają, ale dlatego, że otwieranie miliona opakowań zajmuje więcej czasu niż makijaż! 
Nie mogłam tak tego zostawić. 
Najwięcej palet mam ze znanej i dość lubianej marki SLEEK. W swoim kuferku znalazłam aż 8 palet: Rio Rio, Oh so special, sunset, arabian nights, garden of eden, celestial, del mar II i Vintage Romance. Miałam też Au Naturel, ale przechwyciła ją moja  mamusia, stwierdziłam, ze w pozostałych paletach i tak mam wystarczająco dużo brązów, w finale okazało się, że mam ich naprawdę cały ogrom! 
Wracając do tematu, otwieranie 8 paletek, żeby z każdej skubnąć trochę cienia, wydaje się dość śmieszne i niemożliwe. Dlatego część paletek leżała odłogiem, nie pamiętałam o połowie kolorów, które w nich miałam! 
Postanowiłam własnoręcznie zrobić paletę magnetyczną ;), w formacie A4, która pomieści małe cudeńka, które postanowiłam wyjąć z ich rodzimych "domków". 
Zmieściłam w prawdzie tylko 7 palet, ale i tak nie uważam tego za zły wynik. 

Jeżeli jesteście ciekawi, jak wyjąć cienie sleeka, żeby ograniczyć miejsce w swoich zbiorach, to zapraszam dalej: 

1.Przygotowanie i przybory:


Do tego zadania potrzebujemy:
- paletkę sleeka (oczywistość)
- prostownicę
- papier do pieczenia
- nożyczki
- kawałek folii magnetycznej (allegro)
- kleju typu kropelka
- cienkiego narzędzia (np sonda do zdobienia paznokci)
- opcjonalnie naklejki "metki"
- i paletki, gdzie chcemy przełożyć cienie

Podłoże musi być równe i stabilne, ale nie potrzebujemy dużo miejsca. :)
Osobiście wybrałam drewniane siedzenie krzesła.

2. Przygotowanie prostownicy

prostownicę kładziemy prosto i stabilnie, aby otwierała się do góry. Na dolną blaszkę kładziemy papier do pieczenia, w celu zabezpieczenia prostownicy.
Następnie włączamy ją i rozgrzewamy do 190-210stopni

3. Przygotowanie paletki

Od paletki odłamujemy lusterko. I tak przygotowaną możemy położyć ją na prostownicy.
W taki sposób, aby tył 2 pierwszych cieni dotykał blaszki prostownicy.


4. Wyjmowanie cieni: 



Kiedy plastik z tyłu będzie już miękki, możemy delikatnie wbić w niego nasze narzędzie/ sondę w celu podważenia cienia. 




Delikatnie wyjmujemy cień z paletki, nie chcemy przecież, żeby się połamał. Ale robimy to dość sprawnie, żeby zająć się drugim cieniem. Plastik dość szybko wraca do swojej poprzedniej twardości. 



Poniżej pokaże wam jak prezentują się już dwa wyciągnięte cienie, jak widać, bez żadnych uszkodzeń. 




5. BARDZO WAŻNE!!!! 




Przed ściągnięciem kleju z tyłu cienia, musimy odczekać ok 3-4 minut, żeby metal ostygł! Nie chcemy się przecież poparzyć, a o to nie trudno przy tym zadaniu. 

6. Przygotowanie cieni do przeprowadzki ;) 


Kiedy już wyjmiemy wszystkie cienie, możemy przejść do ich oznaczania, żeby w razie pytań innych osób, umieć im powiedzieć, jakiego cienia używamy.
Bardzo smutne jest to, że wypraski sleeka, chociaż metalowe, w ogóle nie łapią się magnesu ;(
Dlatego trzeba je podkleić magnesem:

W tym celu używamy ociupinki kleju "super glue". 




Delikatnie dociskamy (nie patrzcie się na stan kciuka, to klej, jestem tylko sobą, oczywista sprawa, że posklejałam sobie palce) 



Na koniec przyklejamy nakleję z nazwą cienia (naprawdę to klej na palcach). 




Tak przygotowany cień nadaje się do przymocowania go do palety. 
Jak widać na powyższym zdjęciu widać 7 moich palet. Straciłam tylko jeden cień, bo zapomniałam, że jest na ruszcie i niestety plastyk stopił się do cienia ;( 

Wszystko się ładnie trzyma.jeżeli nie chcecie korzystać z magnesu, to możecie cienie przymocować po prostu na kropelkę. 

Teraz jestem pewna, że cienie będą częściej w użyciu z czego bardzo się cieszę. 

Jak wam się podoba taki pomysł magazynowania cieni? 

Buziaki! 

8 komentarzy:

  1. Świetna sprawa ;) też powinnam to zrobić ze swoją kolekcją...

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny pomysł :D tez mam ich z 8 i zajmuja mi tyle miejsca, ze masakra ;P czas sie za to zabrac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość, że miejsce, to weź otwieraj te wszystkie paletki, bo z tej masz ochotę na ten odcień, a z innej na ten, a czarny był w jeszcze innej! Utrapienie kosmetykoholiczek!

      Usuń
  3. Ale to cudownie wygląda :) ale nie mam prostownicy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz też tak zrobić nad świeczką ;) dłużej to potrwa, ale da radę :D

      Usuń
  4. Świetny pomysł, nie wpadłabym na to. Rzeczywiście wyciąganie i otwieranie kilku paletek jest dość męczące, zwłaszcza jak się człowiek spieszy :).

    OdpowiedzUsuń