piątek, 15 kwietnia 2016

EYELINERY NA KAŻDĄ POGODĘ




WIOSNA PEŁNĄ PARĄ !
Pogoda coraz piękniejsza, słoneczko coraz mocniej grzeje. Nie wiem jak wam, ale mnie daje to bardzo dużo energii i siły witalnej.

Dzisiaj przychodzę do was z pewnym bardzo ciekawym i bardzo efektownym elementem makijażu.
A jest nim KRESKA, ale nie czarna, lecz kolorowa.

Obecnie na rynku mamy wiele produktów, które umożliwią nam stworzenie idealnej kreski, eyelinery w pisaku, w kałamarzu, w żelu- wszystkie te konsystencje są po to, aby każda z nas, mogła znaleźć coś dla siebie!

Mało tego, eyelinery dostępne są w wielu kolorach i z wieloma efektami: metaliczne, brokatowe.
Wachlarz opcji jest OGROMNY i chyba nigdy się nie kończy, bo kiedy myślimy, że wypróbowałyśmy już wszystko, na rynek wchodzi coś zupełnie nowego. :)

Teraz porozmawiamy sobie trochę o mojej ulubionej opcji kreski, na wiosnę i lato: KOLOROWEJ.


Tyle firm produkuje tusze do kresek, że aż ciężko je zliczyć. Ceny? Są tak różne jak dostępne kolory :)
To samo dotyczy ich formuły, inne są bardziej płynne, inne gęste. Jedne są bardzo trwałe inne- no cóż... Jedne są matowe, inne metaliczne a jeszcze inne perłowe/ z drobinkami.
Wybór należy do was :)


Zdecydowanie mogę wam polecić eyelinery z Inglota, które są niesamowicie trwałe, mają piękne kolory i są niezwykle wydajne!
Lovely- pastelowe kolory o gęstej konsystencji, jak pasta, mogą sprawić trochę trudności, ale... są bardzo trwałe i świetnie napigmentowane.
WIBO- ma wyjątkowy kolor, ale potrzeba aż 2 warstwach, żeby narysować piękną kreskę. To przez rzadką formułę, która zarówno kolorem jak i konsystencją przypomina atrament.
Jest bardzo, bardzo trwały i UWIELBIAM GO.
GOLDEN ROSE METALLIC- eyelinery, o pięknych metalicznych kolorach, które ślicznie odbijają światło. Jednak na moich powiekach, nie są bardzo trwałe. Szkoda
Mary Kay- niebieski kolor- super, też potrzebuje 2 warstw, ale spisuje się świetnie. Fiolet- darujcie sobie, robi plamy.

Jeśli jednak macie dużo kolorowych cieni, to kolorowe eyelinery mogą być zbędnym wydatkiem, dlaczego? Bo bardzo łatwo samemu zrobić taki eyeliner :)


Do tego celu będzie potrzebny nam specjalny płyn- Duraline INGLOTA oraz cienie, mogą to być pigmenty, lub te prasowane- to już zależy od tego, jak ci jest wygodniej. 


Zeskrobujemy cień, albo odrobinę pigmentu wsypujemy na wieczko, dodajemy JEDNĄ kropelkę duraline, mieszamy i... i mamy gotowy liner. Nanosimy go na oko i gotowe! 
Jak widać, kolory są mocno napigmentowane, jednak formuła jest lekko kredowa. co zupełnie nie przeszkadza i w dalszym ciągu wygląda bardzo efektownie.
Metoda ta jest bardzo sprawna, szybka i trwała. Eyelinery mocno wżerają się w powiekę i trzymają się cały dzień. 
Świetna sprawa!

Kolejną metodą na kolorową kreskę jest:

Nałożenie cieni na białą kredkę. Czyli: najpierw malujemy kredką kreskę, a na to nakładamy cienie. Sprawia to, że kreska jest nie do zdarcia, biały kolor podbija kolory cieni, dzieki czemu kreska zyskuje na intensywności. Jeszcze szybsza metoda niż z duralinem.
POLECAM RÓWNIEŻ.

A teraz jak takie eyelinery wyglądają na oku? Zobaczcie sami: 

A czy wy lubicie takie kolorowe szaleństwa? 


2 komentarze:

  1. Ostatnio kupiłam kilka kolorowych linerów - jestem na etapie wprowadzania koloru do moich makijaży :)

    OdpowiedzUsuń