sobota, 23 kwietnia 2016

INGLOT- musisz to mieć!



Cześć kochani,

Chociaż aktualnie panuje totalny szał na promocje w drogeriach, jednak ja nie chcę zapominać o świetnych produktach, na które warto wydać trochę więcej złotówek ;)
Z firmą INGLOT, miałam różne przygody. Jedne produkty bardzo mi się podobają, uwielbiam je i namiętnie stosuję, inne są takie MEEE, a jeszcze inne są totalnie do bani.

Dzisiaj chciałabym pokazać produkty, które MUSICIE mieć, które sprawdzają się fenomenalnie i dla mnie są NIEZASTĄPIONE.



1. Paletki magnetyczne. 
Są świetne, w wielu konfiguracjach i o różnych wymiarach. Jest całkowicie pusta (bez przegródek) FLEXI, która jest najbardziej uniwersalna, są podzielone na prostokąty ( teraz Inglot ma takie wkłady cieni/ pomadek).
Mało tego, podzielone paletki występują w przeróżnych kombinacjach: 1,2,3,5,10,20,40. Są z lusterkiem i bez.
Co fajniejsze, jeśli mamy kilka takich samych palet, można utworzyć z nich wieżyczkę, dzięki czemu , zawsze mamy wszystko w jednym miejscu.

2. Puder prasowany freedom system- piękny, bardzo jasny puder, który jest IDEALNY pod okolice oczu. Nie matuje, ale rozświetla i nakładany gąbką na morko, daje cudowny efekt w okolicach pod oczami. Dodatkowo nie wysusza i nie obciąża naszej delikatnej skóry.
Zdecydowanie polecam.

3. Pudry do konturowania HD- moje są w odcieniach 505- puder modelujący, który uwielbiam, kolor taupe, który daje idealny cień.
Perfekcyjny dla bladolicych.
503, stosuję kiedy wiem, że będę miała robione zdjęcia, albo sama sobie będę je robić :)
Pomimo, że jest idealnie w kolorze mojej skóry, to w sztucznym świetle, niesamowicie odbija światło.
Widać to na powyższym zdjęciu- musicie mi wierzyć, że jest ciemniejszy od ww. pudru w kolorze 32.

4. Wkłady cieni. I tu jest różnie, z większością bardzo, ale to bardzo się lubimy, jednak, niektóre są bardzo suche i pylące, mało napigmentowane. ALE... Dzięki temu, że na wyspach/ sklepach INGLOTA, możemy podotykać sobie wszystkich ich produktów, dzięki czemu ciężej trafić na "bubla".
Dobrze się blendują i łącza ze sobą. Dodatkowo nie wymagają specjalnej bazy i nie ma problemów z ich mieszaniem i łączeniem.


5. POMADKI! ale te we wkładach! Super opcja dla wizażystów! :) 

Pomadki są bardzo fajnie napigmentowane, gama kolorystyczna jest niesamowicie bogata, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie.
A z racji tego, ze można kupić kasetki po 1,2,3 wkłady nadają się nawet do torebki :) Wystarczy mieć ze sobą tylko pędzelek ;)

6. Konturówki do oczu w żelu- coś cudownego! Nasycone kolory, niesamowita trwałość i te odcienie! Istne szaleństwo. 
Czasami potrzebują kropelki duraline, bo potrafią zaschnąć, jednak jest to wynik tego, że mam za dużo kosmetyków i nie stosuję tylko jednego eyelinera ;) 

7.  Kohl Pecil 05- idealna beżowa kredka na linię wodną. Zwłaszcza dla bladolicych, u ciemniejszych/ opalonych karnacji może wyglądać trochę nienaturalnie. 
Jest miękka, nie uczula, ani nie podrażnia. Jest świetnie napigmentowana i co najważniejsze- BARDZO TRWAŁA. 



 8. Sypkie cienie do powiek- cudowne, cudowne, cudowne. Zrobiłaś makijaż, ale jest jakiś taki... NIJAKI. wklep odrobinę pigmentu, czy to na środek powieki, czy tylko na wewnętrzny kąciki BUUUM- dzieje się magia! 
Niezwykłe opalizujące odcienie, tak ciężkie do opisania. Gama- tak szeroka, że można dostać oczopląsu od tych piękności. Jeden piękniejszy od drugiego. 
9. A jeśli już mówimy o pigmentach, DURALINE, to rzecz niezbędna, dzięki niemu pigmenty jeszcze lepiej przyczepią się powieki.
Dodatkowo możemy nim rozpuścić lekko zaschnięty tusz, czy eyeliner. 
Mało tego, możemy za jego pomocą stworzyć eyeliner z cienia :) Co jest świetną alternatywą dla osób, które chciałyby zobaczyć, jak będą czuć się w takich tęczowych kreskach :)
Wygodna pipetka ułatwia nam jego dozowanie, dzięki czemu, mamy pewność, że nie wylejemy za dużo produktu.

10. Pomada do brwi- wybaczcie, zapomniałam zrobić jej zdjęcia ;(. Małe cacuszko, które powoduje, że każde brwi doprowadzimy do ładu i składu.
Umożliwia ona dorysowanie cieniutkich włosków, jak i wypełnienia kolorem całej ramy brwi.
Jest wodoodporna, dzięki czemu możemy iść w niej na basen (jeśli ktoś ma taką potrzebę), ale też super sprawdzi się na nadchodzące upały.
Nie wyciera się i nie bleknie na koniec dnia. Produkt idealny.

Marka INGLOT rozpieszcza nas niezwykle bogatą ofertą kolorystyczną swoich produktów. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Różne wykończenia, i sposób działania, powoduje, że wybór staje się jeszcze trudniejszy, bo co zrobić, kiedy chciałoby się mieć WSZYSTKIE te cudowności.
Moja lista zamyka się na 10 produktach, jednak świetnych kosmetyków marki INGLOT jest znacznie więcej. Dlatego zachęcam was do próbowania i testowania, a na pewno nie pożałujecie! :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz